Kraków, 7 grudnia 2001 - restauracja TACO.


Początek spotkania nie był zbyt zachęcający, spóźniliśmy się raptem godzinę a już obsługa posadziła przy zarezerwowanym dla nas stoliku jakąś łobuzerkę. Ponieważ było nas troje (Asia, Adaś, Mariusz) a ich ośmioro to im nie dołożyliśmy, żeby im wstydu przed meksykanami nie robić. Omówiliśmy dość szczegółowo metody stosowane w pracy pedagogicznej przez profesor Krupińską, ze szczególnym uwzględnieniem metody doceniania uczniowskiej pracy ("Widać pracę. Tak, to twoje życiowe wypracowanie, mocne trzy").
Rozmowa się jednak nie kleiła po pierwsze ze względu na bliskość sali, w której występował zespół "Buena Vista Bardzo Głośna Kubana", a po drugie ze względu na niepokojące przeczucie, że nikt już więcej nie przyjdzie.
Jakże się myliliśmy. Gdy już nasyciliśmy pierwszy głód, znienacka wparowała siódemka byłych licealistów! Najwyraźniej musieli się umówić w tajemnicy przed nami! Radości nie było końca. Obsługa musiała zestawić dwa stoliki aby wszyscy się pomieścili. Za moment na połączonych stolikach pojawiło się pyszne wino, niestety ja i Adam mieliśmy później prowadzić i nie mogliśmy degustować, Asia wybrała piwo. Zespół znowu zaczął grać, nie dało się rozmawiać, zaczęły się więc tańce. Ech, te kubańskie rytmy. A później na zmianę, rozmowy i tańce.
Na koniec złożyliśmy sobie życzenia świąteczne i obiecaliśmy sobie, że wszyscy pojawimy się na następnym spotkaniu.
Koledzy, koleżanki. Następne spotkanie, PIERWSZE W NOWYM ROKU, już 4 stycznia. Przybywajcie LICZNIE A GROMADNIE.

(9.12.2001)
Mariusz