Kraków, 1 czerwca 2001 - Zdarzenie.


Obecni byli: Asia Szuba, Krzysiek Kapusta, Adaś Tarnawski, Mariusz Tatka, Sławek Żabiński.
Tym razem spotkanie zostało zdominowane przez absolwentów i pracowników AGH.
Początek spotkania to rozważania dotyczące nowinek i ploteczek ze świata elektroniki, komputerów oraz internetu. Następny temat to służba wojskowa. Słuchając wspomnień kolegów odnioslem przykre wrażenie, że wieloletnie wysiłki pulkownika Welca nie zaowocowały błyskotliwymi karierami naszych kolegów w zaszczytnej służbie obrony Rzeczpospolitej. Może nie wszystko stracone, są jeszcze szkolenia rezerwistów...
Później omówiliśmy aktualną sytuację na AGH, nie obyło się bez wspomnień i porównania z dawnymi czasami.
Następnie rozmawialismy o wrześniowym wyjeździe. Propozycja spływu kajakami na Słowację i powrót na rowerach spotkała się z chłodnym przyjęciem. Dołożenie do każdego roweru silniczka a do kajaka flisaka mogłoby radykalnie zmienić nastawienie do tego pomysłu. Nie wiadomo jednak czy tego rodzaju bajery będą dostępne w jakiejś wypożyczalni sprzętu turystycznego.
Na koniec ktoś zwrócił uwagę na niemiły incydent, jakim było usunięcie informacji o naszej stronie internetowej ze stron Nowodworka. Po krótkiej dyskusji doszliśmy do wniosku, że może to i lepiej, strona Nowodworka, dawniej utrzymana w symbolice satanistycznej, obecnie zwraca się w stronę barw brunatnych, ponadto czas się na niej zatrzymał przed tegoroczną maturą - czyżby jej webmaster oblał maturę?
Spotkanie zakończyło się jak zwykle wysłuchaniem hejnału. Tym razem, ze względu na naszą obecność, interpretacja hejnały za każdą zmianą strony świata coraz bardziej odbiegała od klasycznego wykonania, w dmuchu hejnalisty czuło się coraz większą zawartość fantazji i swobody interpretacji. Ostatnie, czwarte wykonanie godne było samego Tomasza Stańki z okresu jego fascynacji free jazzem.
Gdy umilkły brawa rozentuzjazmowanej publiczności, kontemlowaliśmy przez chwilę widok nowego Empiku jarzącego się błękitnym światłem na tle ledwo widocznego Kościoła Mariackiego.

Następne spotkanie w lipcu, część ze stałych uczestników spotkań pewnie wyjedzie ale liczymy na przyjazd do Krakowa "tych co na morzu". Jeśli macie kontakt z kimś, kto mieszka poza Krakowem, to przekażcie mu informację o naszych spotkaniach.

Przybywajcie w lipcu LICZNIE A GROMADNIE.

Mariusz